Perspektywa Esme:
Nigdy nie marzyłam, że spotkam księcia z bajki.Wystarczył mi Charles oraz scena i moi fani*. Oni byli dla mnie wszystkim.
Nigdy nie marzyłam również o dużej rodzinie.Takiej,w jakiej się wychowałam.
Ale wiem jedno:
Urodziłam się, by zostać wampirem...
By świecić w słońcu...
By zabijać...
By kochać...
By być kochanym...
* - w naszym opowiadaniu Esme przed przemianą w wampira była bardzo znaną śpiewaczką.
Wersja druga
Perspektywa Esme
Była wiosna dwudziestego szóstego kwietnia, dwutysięcznego dwunastego roku.
Pewna kobieta, która z pozoru wyglądała na przeciętną szatynkę o dużych, orzechowych oczach, pochyla się nad gazetą, chłonąc z niej każde słowo.
Esme Platt - Evenson, dziewięćdziesiąta pierwsza rocznica śmierci. Ukochaną córkę i przykładną żonę wspominają najbliżsi.
Przeczytała ten fragment kilka razy, jakby nie wiedziała o kogo chodzi.
Szkoda, że nie było to prawdą.
To ona była tą zmarłą prawie wiek temu kobietą, która, o dziwota, chodzi jeszcze po tym świecie, wynagradzając sobie tamte lata cierpienia.
- Mamo, idziesz? Serial się zaczął - oderwała się od lektury i spojrzała na swoją przybraną córkę, jej kompletne przeciwieństwo.
Wstała od stołu i zasunęła po sobie krzesło. Obie ruszyły do salonu.
Fajny prolog, ale nigdy nie wyobrażałam sobie Esme w roli piosenkarki. ;d Czekam na 1 rozdział, ale czy mogłabyś dodać obserwatorów, bo chciałabym się dodać?
OdpowiedzUsuńPoczekaj, poczekaj, mam kilka pomysłów na temat jej "kariery",może się przekonasz :)
UsuńObserwatorów już dodaję i oczywiście dodaję się do cb. :)
Esme Piosenkarka ? Extra :D
OdpowiedzUsuńSłodkie :)
OdpowiedzUsuń