Usiadłeś w fotelu naprzeciw mnie, powoli sącząc czerwone wino. Wpatrywałeś się we mnie tymi pięknymi, żółtymi oczami, a po chwili milczenia odezwałeś się:
- I jak? Wszystko wróciło już do normy?
Utkwiłam wzrok w podłodze i przez dłuższą chwilę nie odzywałam się.
- Esme? - ponagliłeś mnie. Odłożyłeś kieliszek na stół i oparłeś łokcie o kolana.
- Tak, znaczy nie... staramy się zacząć wszystko od nowa - uśmiechnęłam się sztucznie.
- Staracie się? Czy ty się starasz?
Wzruszyłam ramionami.
- A czy to takie ważne? - siliłam się na obojętny ton. Błądziłam wzrokiem po zabudowie kuchni, starając się nie patrzeć na ciebie.
- Tak, raczej tak, ale mniejsza o to. Opowiedz mi lepiej o tym, co wydarzyło się podczas mojej nieobecności.
- Nie wiem od czego zacząć - pokręciłam głową.
Uśmiechnąłeś się promiennie.
- Najlepiej od początku.
Usłyszeliśmy skrzypnięcie otwieranych drzwi wejściowych, a potem ściszone głosy. Chwilę później w kuchni pojawili się Carlisle z Edwardem.
- W samą porę - odparłeś. - Macie okazję opowiedzieć mi wszystko, z najdrobniejszymi szczegółami.
Carlisle usiadł w fotelu obok, po czym pocałował mnie w czoło. Mimowolnie drgnęłam, a na ustach pojawił się delikatny uśmiech.
- Witaj, kochanie - powiedział, zamykając moją rękę w żelaznym uścisku swojej i zwrócił się do ciebie:
- Może odłożymy to na kiedy indziej? Naprawdę, sporo się wydarzyło.
- Nie, chcę to usłyszeć teraz. Esme zdążyła mi powiedzieć, że to był dla was bardzo ciężki rok.
- Zgadza się - odparł Edward, siadając na kanapie. - Nieporównywalny z żadnym innym. Było nam ciężko, musieliśmy bardzo dużo kłamać i rezygnować z wielu rzeczy. Czuję, że wciąż jeszcze nie pozbieraliśmy się do końca.
Upiłeś łyk swojego wina.
- I wszystko zaczęło się od...
Witajcie, moi kochani po miesięcznej przerwie! Niestety, z tygodnia zrobiły się cztery, lecz nie z mojej winy. Mam trochę kłopotów prywatnych i bardzo dużo nauki, dlatego data prologu lekko się przesunęła. Bardzo Was za to przepraszam.
Jak się podoba prolog? Szczerze mówiąc, jest to trzecia wersja, nie wiedzieć czemu, spodobała mi się ta, z odmiennym dla mnie sposobem narracji. Mam nadzieję, że aż tak bardzo tego nie skopałam :)
Chciałabym również podziękować za wszystkie komentarze i wejścia na bloga, dla Was to nic, ale dla mnie coś wielkiego <3
Do napisania!
- I jak? Wszystko wróciło już do normy?
Utkwiłam wzrok w podłodze i przez dłuższą chwilę nie odzywałam się.
- Esme? - ponagliłeś mnie. Odłożyłeś kieliszek na stół i oparłeś łokcie o kolana.
- Tak, znaczy nie... staramy się zacząć wszystko od nowa - uśmiechnęłam się sztucznie.
- Staracie się? Czy ty się starasz?
Wzruszyłam ramionami.
- A czy to takie ważne? - siliłam się na obojętny ton. Błądziłam wzrokiem po zabudowie kuchni, starając się nie patrzeć na ciebie.
- Tak, raczej tak, ale mniejsza o to. Opowiedz mi lepiej o tym, co wydarzyło się podczas mojej nieobecności.
- Nie wiem od czego zacząć - pokręciłam głową.
Uśmiechnąłeś się promiennie.
- Najlepiej od początku.
Usłyszeliśmy skrzypnięcie otwieranych drzwi wejściowych, a potem ściszone głosy. Chwilę później w kuchni pojawili się Carlisle z Edwardem.
- W samą porę - odparłeś. - Macie okazję opowiedzieć mi wszystko, z najdrobniejszymi szczegółami.
Carlisle usiadł w fotelu obok, po czym pocałował mnie w czoło. Mimowolnie drgnęłam, a na ustach pojawił się delikatny uśmiech.
- Witaj, kochanie - powiedział, zamykając moją rękę w żelaznym uścisku swojej i zwrócił się do ciebie:
- Może odłożymy to na kiedy indziej? Naprawdę, sporo się wydarzyło.
- Nie, chcę to usłyszeć teraz. Esme zdążyła mi powiedzieć, że to był dla was bardzo ciężki rok.
- Zgadza się - odparł Edward, siadając na kanapie. - Nieporównywalny z żadnym innym. Było nam ciężko, musieliśmy bardzo dużo kłamać i rezygnować z wielu rzeczy. Czuję, że wciąż jeszcze nie pozbieraliśmy się do końca.
Upiłeś łyk swojego wina.
- I wszystko zaczęło się od...
................................................................
Witajcie, moi kochani po miesięcznej przerwie! Niestety, z tygodnia zrobiły się cztery, lecz nie z mojej winy. Mam trochę kłopotów prywatnych i bardzo dużo nauki, dlatego data prologu lekko się przesunęła. Bardzo Was za to przepraszam.
Jak się podoba prolog? Szczerze mówiąc, jest to trzecia wersja, nie wiedzieć czemu, spodobała mi się ta, z odmiennym dla mnie sposobem narracji. Mam nadzieję, że aż tak bardzo tego nie skopałam :)
Chciałabym również podziękować za wszystkie komentarze i wejścia na bloga, dla Was to nic, ale dla mnie coś wielkiego <3
Do napisania!
Pierwsza?
OdpowiedzUsuńNo proszę! Chyba ściągnęłam cię myślami, bo aż zaczynałam się martwić kolejną nieobecnością. Teraz z kolei bardzo podoba mi się to, co widzę.
Czy oni właśnie rozmawiają z Mike'm? Narracja mi się podobała, chociaż to trochę niepokojące, że Esme patrzy na niego w taki sposób. Coś czuję, że zamierzasz mocno namieszać, chociaż nie mam pojęcia, co takiego z tego wyjdzie. Wiem jedynie, że mnie już masz - zakochałam się od pierwszej chwili, więc nie wyobrażam sobie nie poznania dalszej części. Będę czytać i komentować, aż będziesz miała mnie dość - i koniec!
Krótkie, ale cudowne. Trzecia wersja? Najwyraźniej opłacało się posiedzieć. Mnie zaś nie pozostaje nic innego, jak czekać na pierwszy rozdział.
Pozdrawiam,
Nessa.
Jejku, Nessa, bardzo Ci dziekuje, smutno mi, ze przez brak czasu nie mam kiedy komentowac i czytac Twojego bloga :( Mam nadzieje, ze w tym tygodniu bede miala troszke wiecej czasu, zeby zajrzec do Ciebie :*
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziekuje za bardzo mile slowa ♥♥
Nie ma sprawy. Warto czekać - i na twoje notki, i na opinię. A, przy okazji! Moje nowe dziecko: http://alyssa-cullen-twilight.blogspot.com
UsuńNessa ^^
Hmmm... Od czego, by tu zacząć O.o
OdpowiedzUsuńNo dobra:
Lekko zaskoczył mnie twój styl pisania. Ale jest też w tym plus. Czytelnik może się czuć, że to jest pisane dla niego ;3 Mniejsza z tym ;) Jestem ciekawa co dalej będzie się działo, gdyż prolog mnie zainteresował.
Rozumiem, że nie wstawiałaś nic przez tyle czasu. Szczerze mówiąc nauka jest ważniejsza ;)
Miłego dnia, Issie :*
Bardzo dziekuje za Twoja opinie :* Rowniez zycze milego dnia :))
UsuńDark.
Chociaż, delikatnie mówiąc, nie przepadam już za sagą Zmierzch, to jednak będę czytać, bo lubię twój styl pisania (i Ciebie :D).
OdpowiedzUsuńNawet podoba mi się ta perspektywa, z której napisałaś, ogółem fajny prolog. :)
Nie mogę nic oceniać, choć napisałaś bardzo ładnie, bo jest króciutki i prawie nic nie mówi. Czekam na rozdział pierwszy, pozdrawiam, weny, no i dziękuję za komentarz u mnie ;*
Luniaczek
Jejku, cos kontrowersja z ta perspektywa :D
UsuńDzieki, dzieki dzieki, czekam na nn u Ciebie :*
Hmm..interesujący prolog :) Mam nadzieję, że przybliżysz nam sylwetkę tego "ktosia'', z którym rozmawiała Esme (chyba, że coś przeoczyłam?) Pozdrawiam i czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńNie, raczej nic nie przeoczyłaś ;*
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie <3
a tak poza tym to kiedy nasz nową notkę
UsuńKto upił łyk wina i nie podzielił się z Olą? O.o Na pewno jest żałosny, bo żeby mi nie dać winka, no weź! Z Olcia się pije wszystko najlepiej. :3
OdpowiedzUsuńI całusek Carlisle'a w czółko Cyzi, taki mały gest a orgazm na całego. xd
No tak, więc czekam na 1 rozdział, który ma być jutro, tak? No więc czekam. :*
Ola, Ola, Ola! :*
UsuńTy to tylko o jednym :D Na jutro niestety nie dam rady z rozdziałem, ale czekam na gadu :D
Wiem! To skandal, że dopiero teraz, ale... Właściwie to nie mam wytłumaczenia :(
OdpowiedzUsuńProlog wspaniały. Daje do myślenia - " Co będzie dalej? Jak to się potoczy?" ... To teraz nie pozostaje nam nic innego jak czekać na wspaniały jak zawsze rozdział pierwszy :P
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie :) Jutro powinien pojawić się nowy rozdział ; )
Marta...
Dziekuje bardzo :*
UsuńAleż krótko :c
OdpowiedzUsuń"Carlisle usiadł w fotelu obok, po czym pocałował mnie w czoło. " <-- a mnie zrobiło się taaak cieplutko :3
Bardzo fajny prolog ;*
Pozdrawiam!
Haha, mnie tez, w ogole to moje ulubione zdanie :)
UsuńDzieki :*
Czytałam wiele razy i... za każdym razem piękniejsze!!!! Ja się zastanawiam, dlaczego moje opowiadania przy opowiadaniach wszystkich innych są takie kiepskie?! Zastanawiam się, kim jest ta tajemnicza osoba. I co to ma być? Tak krótko... Nienawidzę Cię za to (ale jednocześnie kocham ♥ )
OdpowiedzUsuńNa początku byłam zła na Carlisle'a, że zdradził Esme. No dobra, mało powiedziane. Wściekła byłam ^^ Dawaj nn, bo mnie nosi. Zrób to dla mnie, proszę. Już codzienne sprawdzanie i wściekanie się, że nie ma mnie troszkę denerwuje. Jakoś nie mogę się wysłowić dzisiaj. No ok. Dobrze, że to dopiero początek, czekam na dalszy ciąg. I zapraszam do mnie na dzisiejszy rozdział Esme-Carlisle.blogspot.com
:*
UsuńWiesz, że mam ochotę Ci przyłoży, prawda? I, jak sądzę, doskonale wiesz za co :P Cóż to znowu za blokada z tym pisaniem, hm...?
OdpowiedzUsuńWeny i wracam do czekania,
Nessa.
Zgadzam się. Czekany na nn.
UsuńCaesars Palace Casino: Now Open | Bel Airy - BSAON
OdpowiedzUsuńBel Airy is a premier casino in Bel Airy and 슬롯추천 is open daily 24 hours. Check 슬롯머신 무료 us 바카라분석법 out at 강원랜드슬롯머신 bsjeon.net for free 바카라양방 at BSAON.com.